Archiwum 25 grudnia 2008


gru 25 2008 alkohol fakty mity cz4
Komentarze: 0

Czy alkohol naprawdę zabija szare komórki?
Gdy starożytni Grecy pragnęli zapewnić swojego gościa podczas obiadu, że nikt nie dolał mu trucizny do wina, wznosili toast za jego zdrowie. Choć obecnie zatrute wino nie jest już powodem do takich obaw jak niegdyś, folgowanie sobie w miłości do trunków wiąże się z innym ryzykiem, z których najpowszechniejszy jest oczywiście okropny kac. Jednak jedną z rzeczy, o którą nie muszą zamartwiać się ludzie pijący w towarzystwie, jest utrata szarych komórek. Ci, którzy piją regularnie, a czasami nawet bardzo dużo, nie narażają się na utratę neuronów. Przekonanie, że alkohol zabija szare komórki jest znane już od wielu dziesięcioleci. W wielu badaniach wskazywano na powiązania między poważnym nadużywaniem alkoholu a pogorszeniem sprawności umysłowej; długotrwałe uszkodzenia spowodowane wieloletnim piciem dobrze udokumentowano. Rozwijający się mózg jest szczególnie wrażliwy na wpływ alkoholu, co naraża na największe ryzyko nastolatków i dzieci w okresie prenatalnym. Ponieważ alkohol jest potężnym środkiem dezynfekującym, w dużym stężeniu może uszkodzić, a nawet zniszczyć ludzkie komórki. Jednak stężenie alkoholu we krwi, od którego jesteśmy pijani (0,1% lub więcej), to o wiele mniej niż to niezwykle wysokie stężenie, które może zabić komórki (np. środki do sterylizacji zawierają z reguły 100-procentowy alkohol). Nawet ktoś, kto piłby bez przerwy, z całą pewnością najpierw przestałby oddychać (alkohol powoduje tzw. depresję oddechową), i to na długo przed tym, nim stężenie alkoholu w jego krwi zbliżyłoby się do 1%. Potwierdzono to również bardziej bezpośrednimi metodami. W ramach pewnego badania porównywano mózgi alkoholików, którzy zmarli z przyczyn niezwiązanych z nadużyciem alkoholu, z mózgami ludzi niebędących alkoholikami, w podobnym wieku i z podobnych środowisk. U obu grup stwierdzono mniej więcej tę samą liczbę i zagęszczenie neuronów. Jednak choć sam alkohol nie zabija szarych komórek, uzależnienie od niego może powodować długotrwałe uszkodzenia. Największe szkody powoduje zaburzenie dendrytów przenoszących sygnały, połączonych z neuronami w móżdżku - strukturze mózgu uczestniczącej w uczeniu się i koordynacji ruchowej. Krótkotrwale wywołuje to objawy upojenia alkoholowego, które są nam wszystkim dobrze znane: spowolnione reakcje, utratę zahamowań i niewyraźną mowę. Natomiast na dłuższą metę alkohol trwale redukuje
norge komunikację między neuronami i zmienia ich strukturę. Istnieje jeszcze inny problem. Choć sam alkohol nie zabija bezpośrednio komórek w mózgu, nałogowe picie może prowadzić do obumierania komórek z innych powodów. Alkoholicy z reguły ignorują swoje zdrowie i prawidłową dietę, co naraża ich na duże ryzyko zachorowania na zespół Wernickego-Korsakowa - poważne zaburzenie siejące prawdziwe spustoszenie w naszej pamięci, wynikające z niedoboru tiaminy. W ramach pewnego badania, przeprowadzonego w 1999 roku, porównywano mózgi alkoholików cierpiących na zespół norsk   Wernickego-Korsakowa z mózgami innych alkoholików i ludzi niepijących. W mózgach osób cierpiących na zespół Wernickego--Korsakowa trening wykazywano drastyczne zmniejszenie zagęszczenia neuronów w móżdżku, lecz różnica między mózgami alkoholików, u których nie występowało to schorzenie, i ludzi niepijących nałogowo alkoholu była niewielka. Wskazuje to na fakt, że to głównie niedobór tiaminy u pacjentów cierpiących na zespół Wernickego-Korsakowa zabijał neurony, nie zaś alkohol sam w sobie.

pisofszit : :
gru 25 2008 Techniki animacji
Komentarze: 0

 Techniki animacji

Poza rysunkową istnieją jeszcze inne techniki animacji poklatkowej:

    * lalkowa – gdzie na planie zdjęciowym animator animuje lalkę posiadającą specjalną, drucianą lub przegubową konstrukcję (szkielet), umożliwiającą ustawianie stabilnych faz ruchu. Taki szkielet owija się różnymi materiałami takimi jak gąbka, bawełna. Lalce należy zrobić również głowę, najprościej z piłeczki pingpongowej lub miękkiego drewna.
    * wycinankowa – gdzie animuje się wyciętymi kawałkami papieru z namalowanymi fazami. Podczas animacji należy między poszczególnymi klatkami zmieniać fazy ruchu. Można również dokonać animacji na warstwach, układając na szybach elementy takie jak tło, ludzie, zwierzęta,
    * plastelinowa – gdzie na planie filmowym animator lepi poszczególne fazy ruchu z plasteliny, jest to jedna z form techniki lalkowej,
    * animacja 3D – tworzona w technologii cyfrowej, komputerowej. Jednym z najbardziej znanych programów jest 3dmax studio oraz darmowy program blender,
    * animacja materiałów sypkich – tutaj przedmiotem animacji jest np. mąka, sól, cukier, piasek. Animacja polega na przesuwaniu i animowaniu takich właśnie materiałów,
    * techniki kombinowane (kolaż) i specjalne gdzie tworzywo animacyjne jest bardzo różnorodne, zależne od fantazji twórcy (sól, piasek, przedmioty itp.) W tej technice można połączyć inne techniki tj. lalkowa i wycinanka. Mamy wtedy interesujące połączenie często wykorzystywane w tworzeniu filmów animowanych.

Obecnie coraz rzadziej animacja filmowana jest na taśmie negatywowej 35 mm. Ta dosyć stara technologia prawie wyszła z użycia. Coraz powszechniej narzędziem pracy nie jest kamera lecz komputer z cyfrową obróbką filmu rysunkowego (2D) lub z technologią 3D.

pisofszit : :
gru 25 2008 alkohol fakty mity cz3
Komentarze: 0

Czy wypicie kieliszka wina do posiłku zapobiega zatruciu pokarmowemu?
Obecnie wszyscy wiedzą o tym, że odrobina alkoholu od czasu do czasu może zapobiec chorobom serca i uchronić nas przed demencją. Jednak mniej jest znany pogląd, że alkohol może się wiązać z bardziej bezpośrednimi korzyściami dla zdrowia, ponieważ działa jak swego rodzaju środek antyseptyczny - mogący uchronić nas przed bakteriami czającymi się w półmisku z nad-psutą sałatką z jajek. Brzmi to jak kolejny stary przesąd. Ale nie krępuj się, wypij sobie drinka do posiłku. Akurat ten pogląd jest prawdziwy. Aby poznać prawdę, naukowcy badali grupowe zatrucia pokarmowe na dużych spotkaniach towarzyskich. Uważnie analizowano, którzy goście się rozchorowali, a którzy nie, i dlaczego. Na przykład w 2002 roku inspektorzy sanitarni w Hiszpanii badali zatrucie salmonellą u ludzi, którzy mieli pecha i zjedli zepsutą sałatkę z tuńczyka oraz ziemniaków podczas wielkiego bankietu w Castellon. Ponad 50 gości było narażonych na kontakt z salmonellą poprzez jedzenie, jednak nie wszyscy zachorowali. Większość ludzi, którzy mieli kontakt z salmonellą i pili wyłącznie napoje bezalkoholowe podczas tego bankietu, bardzo się pochorowali. Objawy zatrucia miało natomiast tylko 78% tych osób, które jadły skażone jedzenie i wypili sobie do tego jeden czy dwa drinki. Spośród ludzi, którzy spożywali to jedzenie, lecz wypili trzy drinki lub więcej drinków, tylko połowa zachorowała. W innych badaniach przeprowadzonych w Hiszpanii również wykazano, że ludzie, którzy wypili największe ilości alkoholu na spotkaniach towarzyskich, podczas których nastąpiło grupowe zatrucie salmonellą, najrzadziej i najlżej chorowali. Wygląda na to, że alkohol ma prawdziwe walory lecznicze. Któż by mógł przypuszczać, że stary rozrabiaka Jose Cuervo (gatunek teąuili) może się na coś przydać po college'u. Jednak jeśli planujesz wypić sobie kieliszek do podejrzanego obiadu, to zdecydowanie powinieneś podwoić dawkę. Istnieją silne dowody na to, że aby alkohol rzeczywiście miał ochronne działanie, drink musi być mocny. W badaniach nad rozległymi epidemiami żółtaczki typu A przenoszonej przez ostrygi wykazano, że ochronne właściwości mają wyłącznie drinki, w których stężenie alkoholu wynosi co najmniej 10%. Innymi słowy, jeśli najbardziej lubisz pić piwo i jesz sałatkę z tuńczyka na jakimś weselu, weź pod uwagę wypicie jeszcze jednego czy dwóch kieliszków wina podczas posiłku. Efekt ten może być w jakiś sposób powiązany z tym, że alkohol silnie stymuluje wydzielanie soków trawiennych w żołądku, które z kolei tworzą zabójcze środowisko dla zarazków i bakterii. To zaskakujące, lecz pod tym względem szczególnie korzystne właściwości wykazuje wino, ponieważ winogrona są również bardzo dobrze znane z tego, że działają antybakteryjnie. Wygląda na to, że najskuteczniejsze są Chardonnay i inne białe wina, ponieważ ich odczyn jest odrobinę bardziej kwaśny niż w przypadku czerwonych win. Prawdopodobnie zadziała jednak zarówno białe, jak i czerwone wino. I na pewno lepiej na tym wyjdziesz niż ten biedny frajer w kącie, który sączy jakiś zwykły napój.

pisofszit : :